"Chwalcie łąki umajone" to wspaniały opis polskiej rzeczywistości widzianej z okna samochodu, autobusu, pociągu. Z kadrów widzianego świata, z rozmów ze spotkanymi w drodze ludźmi buduje Olszewski polski pejzaż początków dwudziestego pierwszego wieku - i ten geograficzny, i ten mentalny. W obiektywie Michała Olszewskiego tracą na ważności wszelkie przyjęte podziały Polski na A, B i C, na Polskę centralną i prowincjonalną: Olszewski odsłania prowincjonalność jako rdzeń naszego kraju - w dobrym i złym tego słowa znaczeniu.
Ale książka Michała Olszewskiego to także wyprawa w głąb własnego umysłu, własnej wyobraźni, do miejsca, gdzie rodzą się i żyją wspomnienia. Olszewski uprawia gatunek, który można określić mianem dziennikarstwa literackiego - jego reportaże to literatura w stanie czystym, literatura traktująca tyleż o świecie zewnętrznym, co o autorze, o stanie jego ducha, o tym, jak świat się odciska w jego umyśle.
"Bohater tej książki błąka się pomiędzy dwoma światami.
Pierwszy z nich widzi zza szyby rozpędzonego samochodu. Wielki plac budowy, coraz lepsze drogi, bannery, nowe domy, hurtownie, motele i stacje benzynowe - wokół trwa wielki lifting krajobrazu polskiego.
Jedzie też przez świat wewnętrzny: krainę rodzinnych mitologii, podretuszowane opowieści z dzieciństwa, nabożeństwa majowe, napoje w foliowych woreczkach, wspomnienia alkoholowych rajdów.
Żaden z nich nie daje schronienia. Krajobraz odrzuca swoją tandetą, przeszłość jest jedynie wygodną fikcją. Gdzie by nie pojechał, na końcu drogi zawsze ujrzy niedosyt.
Który wypycha go w kolejną trasę".
Michał Olszewski
"Polska plebejska w czasach postmodernizmu. Mało kto opisywał Polskę z takim przejęciem i czułością".
Andrzej Stasiuk
"W pisarskiej ekstraklasie
Do pierwszej ligi pisarskiej awansuje tą książką Michał Olszewski, 28-letni reporter "Gazety Wyborczej" mający już za sobą poważne osiągnięcia w postaci wygranego - za "Do Amsterdamu" - konkursu prozatorskiego Znaku. Ale tomem "Chwalcie łąki umajone", po części dziennikarskim, po części eseistycznym, dowiódł prawdziwego mistrzostwa. Jego proza jest artystycznie doskonała, formalnie nienaganna, a tematycznie - niesłychanie istotna, bo przedstawiająca naszą polską rzeczywistość bez retuszu. Pogubioną w błyskawicznie zachodzących zmianach, trudną, niekiedy bolesną. Prawdziwą."
Krzysztof Masłoń, "Rzeczpospolita"
"Jurorzy, którzy dwa lata temu przyznali Olszewskiemu pierwszą nagrodę w konkursie Znaku za zbiór opowiadań `Do Amsterdamu`, mogą spać spokojnie. Autor potwierdził słuszność ich wyboru kolejną książką".
Przemysław Dul, "Gazeta Wyborcza"
oprawa miękka ze skrzydełkami
136 stron
wymiary 125 x 195 mm
wyd. I 2005 ISBN 83-89755-38-6